Rusałka ceik, bez wątpienia zalicza się do jednych z najbardziej charakterystycznych motyli dziennych, jakie fruwają po naszych lasach. Dodatkowo, jest motylem naznaczonym! Tak, dzięki temu, w zasadzie trudno jest go pomylić z innymi gatunkami. Bardzo łatwo z kolei możemy się na niego natknąć praktycznie przez cały rok, nawet zimą, jeśli tylko natrafimy jej zimowisko!
Wygląd
Pod względem rozmiarów, ceika można uznać za średniaka w świecie motyli. Rozpiętość jego skrzydeł wynosi od około 4 do 5 cm. Pod względem wyglądu, skrzydła te potrafią zwrócić na siebie uwagę. Ich wierzchnia strona to kombinacja ciepłych, przyjemnych w odbiorze brązów, popadających w lekki, pomarańczowy odcień. Dodatkowo mamy na nich także liczne czarne i żółtawe plamki. Spód skrzydeł również jest brązowy, ale w zupełnie innej, znacznie ciemniejszej tonacji barwnej. Co ciekawe, ich odcień może być dość zmienny w zależności od pokolenia z jakim mamy do czynienia. W przypadku pokolenia zimującego spód skrzydeł jest dużo ciemniejszy, często z metalicznie ciemnozielonymi brzegami. U pokolenia letniego, spód jest znacznie jaśniejszy, niekiedy nawet z fioletowo-brązowym odcieniem.
Bez względu na to, z jakim pokoleniem mamy do czynienia, po złożeniu skrzydeł, spód wygląda zupełnie jak uschnięty listek. Dodatkowo, całą sprawę z maskowaniem ułatwiają charakterystyczne wcięcia na obrzeżach skrzydeł, które jeszcze bardziej upodabniają odpoczywającego motyla do suchego listka.
Znakiem rozpoznawczym rusałki ceik, a także powodem, dla którego nazywa się tak, a nie inaczej, jest biała plamka, w kształcie litery „C,” znajdująca się na spodzie drugiej pary skrzydeł.
Dawniej występowała pod łacińską nazwą Polygonia c-album, ale nie dawno jej nazwa uległa zmianie i obecnie jest zaliczana do rodzaju Nymphalis.
Gdzie ją można spotkać?
Rusałka ceik wydaje się być dość szeroko rozprzestrzeniona w naszym kraju i jest też jednym z pospolitszych gatunków, na jakie możemy się natknąć. Fruwa przeważnie w różnych lasach, na ich obrzeżach oraz polanach. Poza tym może się również pojawiać w bardziej ludzkich środowiskach, np. w ogrodach, czy nawet w miastach.
Tryb życia
Podczas zimowych dni, dorosłe rusałki ceik hibernują w jakichś zacisznych miejscach, np. w naszych piwnicach czy korytarzach. Wraz z nadejściem wiosny (niekiedy bardzo wcześnie, bo już marcu, a nawet w lutym), wylatują ze swych zimowisk i jak łatwo się domyśleć, po tak długim spaniu, są wyjątkowo głodne. Prędziutko więc rozpoczynają poszukiwania pierwszych, wiosennych kwiatów, najczęściej wierzbowych. Oprócz tego, mogą również przylatywać do zranionych drzew, na których siadają, by spijać wyciekający z nich sok. Podczas słonecznych dni, chętnie odpoczywają z rozłożonymi skrzydłami, aby móc łapać promienie słoneczne i zdobywać w ten sposób niezbędną dla siebie energię. Oczywiście, są wówczas bardzo czujne, ale przy odrobinie szczęścia można do nich podejść, by bliżej im się przyjrzeć, a nawet zrobić zdjęcie.
Podobnie jak w przypadku wielu innych motyli, samce ceików wykazują bardzo silny terytorializm, dlatego co i rusz można je obserwować, jak przeganiają inne samce ze swoich rewirów. Samice natomiast, o wiele bardziej interesują się składaniem jajeczek. A te umieszczają pojedynczo, najczęściej na pokrzywie, która jest główną rośliną żywicielską gąsienic. Czasami wybierają również chmiel, porzeczki, wierzby iwy, czy nawet wiązy. Gdzieś tak na początku maja wylęgają się z nich pierwsze gąsienice. Te zresztą wyglądają naprawdę cudacznie. Ich ciało w dużej mierze pokryte jest licznymi kolcami. Z przodu znajdują się żółtawe, reszta zaś (podobnie jak wierzch drugiej połowy ciała) jest jaskrawo biała. To sprawia, że z daleka gąsienica do złudzenia przypomina… ptasie odchody! Tak, wiem, że to może się wydać dziwne, w końcu kto by chciał wyglądać jak odchody, ale dla gąsienic jest to doskonała linia obrony przed ptakami. Bądź, co bądź te ostatnie nie jedzą tego co same wydalają, więc i gąsienice mają z nimi spokój. Dzięki temu mogą przeznaczyć swój czas na intensywną konsumpcję liści, na których się rozwijają.
Po paru miesiącach nadchodzi czas przepoczwarczenia się. Najczęściej robią to bezpośrednio na roślinie żywicielskiej, zwisając głową w dół i stopniowo zamieniając się w poczwarkę. Czasami jednak można spotkać pełzające po ziemi gąsienice, które szukają ku temu lepszych miejsc (osobiście spotkałem jedną na krawędzi budowanego przy jeziorze chodnika, choć możliwe, że było to również spowodowane nadszarpnięciem ich siedliska). Jeśli natomiast chodzi o poczwarkę… to trzeba przyznać, nie będzie żadnym zaskoczeniem, jeśli napisze, że potrafi się maskować nie mniej skutecznie, niż gąsienice czy dorosłe. Zwłaszcza jak te drugie, ponieważ do złudzenia przypomina… uschnięty liść, podobnie zresztą jak czyni to imago!
Gdzieś tak od połowy sierpnia zaczynają się pojawiać pierwsze rusałki ceik nowego pokolenia. Ze względu na porę roku, mogą nieco bardziej zmodyfikować swoje gusta kulinarne. Nie są wówczas zdane wyłącznie na kwiaty wierzb, ponieważ tych już w ogóle niema. Zamiast tego korzystają z innych, np. z żółtych kwiatów nawłoci, do której zresztą zlatują się wyjątkowo licznie. Innym pokarmem, na jaki mogą się wówczas zdecydować, to sok z opadłych owoców, ale także płyny z padliny czy nawet odchodów! Trzeba przyznać, nie są wówczas wybredne, ale i nie ma się co temu dziwić. Przed nimi bardzo długa drzemka, dlatego dosłownie muszą się napchać najróżniejszym jedzeniem, ile tylko wlezie. Kiedy tak się stanie, zaczną sobie wyszukiwać dogodne miejscówki na zimowanie i cała historia z życiem ceika, będzie mogła zatoczyć kolejne koło.
Galeria:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
ładny okaz, ale niestandardowo pozwolę sobie przyznać, że najbardziej podobają mi się motyle ze skrzydłami złożonymi, a nie na odwrót 😉
Hm, o tym że samce są terytorialne nie wiedziałem, ciekawe jak to wygląda w przypadku innych gatunków
Następnym razem przyjrzę się w poszukiwaniu tego metalicznego połysku, bo bardzo on ładny 🙂 I teraz trudno będzie się zdecydować która strona skrzydeł jest ładniejsza 😉
Pingback: Dziwadła wśród polskich gąsienic – część IV | Świat Makro.com