71 comments on “Rybik cukrowy (Lepisma saccharina) – nocny lokator łazienek

      • Pojęcia nie masz jaką frajdą dla kota-blokersa jest taki dorosły czmychający rybik… nie dość że ucieka to jeszcze najwyrażniej smakuje wybitnie 😉 kiedyś moją kocinke nawt wołałem jak zoczyłem jakiegoś ale po iluś egzekucjach żal mi się ich zrobiło (mój Jaskiercio potrafił eksterminować całą kilkuistnieniową rodzinę za jednym zapaleniem światła) i teraz staram się im umożliwić przeżycie (w końcu dla Jaskiercia to tylko zabawa a nie posiłek…) szczególnie że jak się niedawno dowiedziałem potrafią żyć OSIEM LAT – to dłużej niż taki chomik czy morska świnka chociażby 😉

        • Faktycznie, z twojego Jaskiercia zapalony myśliwy jest, u mnie tylko pieski są i na szczęście dla rybików nie w głowie im polowania na nie 🙂 Rybiki jak na owady są faktycznie długowieczne, standardowo żyją 4 lata, ale co niektórym osobnikom faktycznie zdarza się dobić do ósemki, o ile wcześniej coś ich nie ubije 😉

        • Rybiki nie są pasożytami i nie żywią się żadną grzybicą ludzką 😉 Jeśli już, to wolą grzyby rozwijające się w domach, typu pleśń, czy coś w tym stylu.

    • Roztocza w niesamowitych ilościach pochłaniają nasze największe domowe pająki: kątniki domowe (tegenaria atrica). Co prawda są duże i ludzie się ich boją, ale są bardzo pożyteczne i w porównaniu np. do korsarzy(nie będących pająkami) robią niewiele sieci. Pająki te jednak nie gryzą mimo dużych rozmiarów. Ja je bardzo lubię.

      • Po pierwsze kątniki wolą ciut większe ofiary niż roztocza. Po drugie kosarze (korsarze to określenie rodzaju pająków z rodziny pogońcowatych) w ogóle nie robią pajęczyn, bo nie mają kądziołków przędnych. Po trzecie, duży kątnik potrafi ugryźć, choć robi to tylko w obonie własnej. Po czwarte… faktycznie kątniki mimo tego, że są straszne, są bardzo pożytecznymi stworzeniami i miło, że są ludzie, którzy je lubią 😉

  1. ładne nie są, ale przy ich trybie życia estetyka nie gra chyba wielkiej roli 😉
    trzeba się będzie kiedy zaczaić w łazience z noktowizorem… kto wie co się upoluje?

  2. Muszę przyznać, że jednak ładniejsze są gdy się na nie patrzy z daleka 😉 Przy okazji dziękuję za tę notkę, wczoraj wieczorem spotkałam rybika w łazience i przypomniało mi się, że miałam sprawdzić co to za stworek, także notka jakby w sam raz dla mnie 🙂 Czytasz w myślach, czy jak 😉 ?
    Na temat rybików mam jeszcze takie małe spostrzeżenie, że nie widywałam ich gdy mieszkałam w bloku, teraz mieszkam w domy i muszę dzielić z nimi łazienkę 😉

    • hehe, a tak jakoś pomyślałem, przydadzą się wiadomości o tym pospolitym stworzonku, zawsze staram się tworzyć takie notki, by pasowały do tego, co aktualnie się dzieje w przyrodzie i tym co teraz można spotkać także w łazience 😉 Ja mieszkam w kamienicy i u mnie w łazience całkiem sporo ich grasuje, także nie jest regułą, że żyją tylko w domach, ale to może też znaczyć, że w twojej domowej łazience mają bardzo sprzyjające warunki do życia 🙂

      • witam, wstałam od 2 nad ranem bo zrobiło mi się zimno, poszłam do łazeinki po skarpetki, zapaliłam światło i…ubiłam ich z 15!!!!chyba miałam inwazję, dawno ich nie było i tyle na raz. Pod brodzikiem mieszka u mnie szczypawka, czyli skorek – tworek którego boję się równie silnie jak pająków..ale że była młoda, cieniutka, rudziutka,to jeszcze żyje…czy ona, ta szczypawka, zjada rybiki??? Czy to możliwe by weszła przez rury? Do balkonu raczej ma daleko. Czy skorki gryzą??

        • skorek żywi się rybikami także możesz go zostawić jeśli chcesz zmniejszyć populację rybików w swojej łazience.

  3. Nie wiedziałam,że tak długo żyją!Kiedyś nie byłam zbyt przyjaźnie do nich nastawiona ale teraz ich nie ruszam.Nie są szkodnikami,niech se żyją i tak korzystają z łazienki jak mnie w niej nie ma 😉 Nie są zbyt piękne ale odrzucające też nie,poza tym fajnie się nazywają 🙂

  4. W mojej łazience były 3 rybiki. Teraz jest ich około 9. Urodziły się. Są maciupeńkie. Przez wiele lat uważałam, że rybik żyjący w łazience, żywi się m.in. tkanką ludzką, jakąś skórką, ponieważ zawsze wychodzi on nocą tuż po mojej kąpieli. 😉 Mniejsza o to. Skoro nie zagrażają ani ludziom, ani gospodarce, to po co je tępić ? Powiem z małym przymrużeniem oka, że ja „swoje” rybiki nawet dokarmiam 😉
    heh, dobranoc. 🙂

    P.S. Kochajmy naszych lokatorów ^^

  5. wydawały mi się wstrętnymi robalami.I ten połysk,fuj…
    Ale po przeczytaniu artykułu stwierdziłam,że jutro w pracy spojrzę na nie bez aż takiego obrzydzenia.Choć są uprzejme nie zagrażać naszemu zdrowiu,to jednak wolałabym żeby się przeprowadziły gdzie indziej.

  6. Ja mam rybiki w akademiku i razem z moją współlokatorką podchodzimy do nich z dużym rozczuleniem. Pytanie- w internecie usłyszałam dużo głosów dot. tego, że rybiki mogą wygryzać dziurki w ubraniach. Prawda li to?

      • Skoro moje maleńkie dziurki w ubraniach to nie wina rybików, to czyja ? Od dawna przypisuję im te zasługi, dlatego że są to stworzonka które najczęściej spotykam w pobliżu kosza na pranie (nie widziałem tam innych żyjątek, a dziiurki w ubraniach pojawiają się dość często)

        • Nie wiem czyją winą są dziurki w ubraniu, ale rybiki najprawdopodobniej kręcą się w pobliżu kosza, gdyż chowają się pod nim w ciągu dnia, przed światłem i stąd ich obecność.

        • Z wlasnego doswiadczenia wiem i jestem o tym przekonana, ze rybiki wygryzaja dziurki w ubraniach, spotklam sie z tym juz nie raz, grasuja nie tylko tam gdzie jest papier, np. w ksiazkach, tapetach ale nawet w szafach, gdzie rowniez sa obecne (np. w mojej szafie :-(, poza tym autor tego artykulu nie wspomnial, ze zywia sie one rowniez celuloza, a wyglodzone zjedza nawet wiskoze, co czyni je duzymi szkodnikami. Nie czuje do nich zadnej sympatii, wrecz przeciwnie

        • „autor tego artykulu nie wspomnial” – jak najbardziej jest o tym informacja w artykule

        • Dziurki w ubraniach mogą powstać przy delikatnych ubraniach wirowanych na zbyt dużych obrotach, wtedy woda uciekająca przez dziurki bębna może rozrywać włókna delikatniejszych ubrań. 😉

  7. Niczemu nie zagrażają, z niczego nas nie objadają, spotyka się je tylko nocami, ale i tak mam ochotę wytępić wszystkie. To wręcz zadziwiające, że chyba żadne żywe stworzenia nie odrzucają mnie tak jak rybiki.

  8. Ja jak ide nocą do łazienki i napotykam rybiki to do nich gadam czule. 🙂 Mówię „Nie bójcie się. Dobra, dobra, już sobie idę, nie przeszkadzam wam. Cześć!” i takie tam podobne 🙂

  9. W łazience te stworki były od zawsze dopiero teraz wiem jak to sie nazywa. W sumie nigdy nie zawracaliśmy sobie nimi głowy, no nie licząc kota który czasem próbuje je złapać. ( zawsze wygrywają :D) I mam dla nich podziw, 4 lata to długo co dopiero 8. czyli 2-gie albo 3-cie pokolenie tych stworków mieszka ze mną. Człowiek musiałby chyba z 500 lat żyć by im dorównać z długowiecznością. Zastanawiam się tylko co one znajdują do jedzenia w łazience?

  10. Rybiki mnie chyba lubią.Zawsze jak idę nocą do łazienki (czyli rzadko),jak zobaczę rybiki,a raczej jak rybiki mnie zobaczą,łażą za mną.Ludzie,ja chcę tylko załatwić potrzebę fizjologiczną ^^.Pytanie: Czy rybiki są aż tak złośliwe?

  11. Witam. Bardzo interesujące wpisy odnośnie tych wszystkich gatunków… Szacun za pracę, jaką wykonałeś w tej materii 🙂 Swoją drogą u mnie takowe Rybiki występują właśnie w łazience wieczorową/nocną porą. Czasem jak tam się udam właśnie o tych porach to praktycznie zawsze spotkam bynajmniej jednego osobnika z tego gatunku. Jak wchodzę w te pomieszczenie zapalając światło to one się nie ruszają, czekają, dopiero jak „tupnę” koło niego/ich nogą to mykają gdzieś w szczeliny chyba. One nie wadzą mi w jakikolwiek sposób, więc zostawiam je w spokoju, tym bardziej, że nie zanieczyszczają mi tu i ówdzie, jest ich mało, więc po co się za nimi uganiać. Co innego, jak miałem kiedyś do czynienia z inwazją mrówek – Faraonek 😉
    P.S. Napisz coś o kleszczach, o ile wcześniej już tego nie zrobiłeś, bo właśnie wbiłem na ten artykuł dotyczący Rybików nie rozeznawszy się o innych stworkach tutaj opisanych, ale pewnie nadrobię bo sposób opisu jest bardzo ciekawy 😉

  12. Hej, mam pytanie , co ile one składają te jaja bo ja ich niestety nie cierpię i za wszelką cenę chce je wytępić polując na nie – bez zbędnych skorków:)

  13. Witam, te potworki u mnie zaczęły wchodzić na blat, ostatnio znalazłam 1 utopionego w dzbanku
    z wodą. Proszę o podpowiedź jak to wytępić, bo mam ich mnóstwo.

  14. A ja bardzo lubię rybiki 🙂 Jak zdarzy mi się wstać nocą, to wiem, że nie tylko ja w domu nie śpię 😉 Czasem tylko denerwują mnie, jak zawędrują do wanny a ja muszę z niej skorzystać a się spieszę. Wyciąganie ich nie jest za specjalnie łatwe, bo dość szybko „biegają”.
    Ciekawa jest włoska nazwa rybika – pesciolino d’argento – srebrna rybka/rybka ze srebra.

  15. U mnie też biegają po łazience, obserwuje je od około trzech lat, mieszkam w bloku.
    Wstaje w dni robocze o 5:00 i prawie zawsze je widzę, przeważnie jedną, ale czasem i dwie sztuki.
    Zauważyłem, że po moim krótkim pobycie w łazience rybiki zmykają w szczelinę pomiędzy terakotą a futryną drzwi lub pod brodzik. W kuchni, pokojach, czy też innych pomieszczeniach poza łazienką nigdy ich nie spotkałem. Nie podejmowałem też próby wytępienia ich. Mam nadzieję że są nieszkodliwe dla nas ludzi.

  16. Mój rybik ma na imię Józek i często mi towarzyszył w codziennych ablucjach. Kilka dni temu Józek wyszedł na spacer z Juniorem. Teraz widzę tylko małego Józka Juniora, duży całkiem zniknął. Czyżbym była świadkiem zmiany pokoleniowej? Tylko za Józkiem tęsknię…
    :):):):):):):):):)

  17. Ja co tydzień zostawiam maluchom parę kryształów cukru 🙂
    One są takie kochane ostatnio widziałam tak małego jak jak właśnie taki kryształek :3

    • Bardzo dobrze. To fajne robaczki. Też mam. Jak tak szybko biegają z zakrętami, przypominają mi rybki. Lubię czasem wędkować. Ja też w łazience sypnę szczyptę cukru czsem.

  18. Ja mam kilka rybików w łazience, ale i w kuchni pod pralką oraz w jednym z pokoi pod stertą tymczasowo leżących ubrań.Gdy ją podnosiłam, aby odkurzyć dywan, zaczął miotać się straszliwie.Prawie go wciągnęłam odkurzaczem.Czmychnął pod szafę.Bardzo lubię rybiki.Czy można je hodować w terrarium?Jakie ma wymagania?

  19. Pingback: CO MNOŻY SIĘ W TWOIM DOMU – RYBIK CUKROWY | Kreatury

  20. One są takie cudne! Mam ich mnóstwo i mi nie przeszkadzają.Natomiast nienawidzę pająków.Skoro pająki zjadają rybiki nienawidzę ich jeszcze bardziej. Da się je jakoś hodować? Bo jak mi łażą po łazience to zawsze się boję że mogę je zdeptać.
    ps. Jeden z moich rybików ma 2cm

  21. Bardzo rzetelne źródło podstawowej wiedzy na temat naszych srebrnych przyjaciół 😉 Mój kot uważa je za przysmak, ja staram się ich nie tępić dopóki nie wkraczają do kuchni i na przestrzeń „jadalną”.

  22. Rybiki cukrowe – szanuję tych nieszkodliwych skurwysynów. Przede wszystkim za ich poczucie przyzwoitości, kilka przykładów:
    – pokazują się w mojej łazience tylko w późnych godzinach nocnych, gdy zazwyczaj śpię i nie korzystam z niej,
    – jak już jednak chcę skorzystać to grzecznie spierdalają do najbliższej kryjówki tak aby nie wzbudzić we mnie poczucia dyskomfortu,
    – nie zostawiają po sobie syfu, rano nie ma żadnych śladów po ich nocnych wycieczkach (nie roznoszą też żadnych chorób, a występują nawet w najczystszych środowiskach więc czystość nie ma nic do tego),
    – żyją sobie w przestrzeniach z których ja nie korzystam, bo nigdy nie znalazłem żadnego w ręcznikach czy kosmetykach itp., ogólnie nigdzie ich nie znalazłem xD.
    Żyjemy tak sobie już z 10 lat, szanujemy się nawzajem i nie wchodzimy sobie w drogę. Wszyscy są zadowoleni.

  23. Bardzo ciekawy artykuł i sądząc po popularności również potrzebny. Uważam, że autor ma fajne pomysły i powinien rozważyć rozszerzenie swojej misji edukacyjnej na np. jakąś aplikację na telefon. Już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pomysł na grę w wyzwania np. znajdź i zrób zdjęcie 5 gatunkom motyla, drzewa owocowego, zapylacza, grzyba lub jakiś konkretny gatunek, etc. Gdyby to połączyć z mediami społecznościowymi i dodać jakieś rangi + regularne poszerzanie wiedzy metodą małych kroków, to sporo osób (zwłaszcza młodych, którzy statystycznie mniej przebywają na świeżym powietrzu, niż więźniowie) miałoby fajną, pożyteczną i zdrową zabawę. Z resztą działałoby to dobrze też w kontekście miejsc historycznych, samochodów, itd itp. Ja niestety nie mam wystarczających umiejętności informatycznych. Pozdrawiam

  24. Jeśli te rybiki są czarne i bardzo szybko biegają to nie widuje ich tylko w łazience ale tez po łóżku mi biegają ale nie wiedziałam że są pożyteczne wiec je zabijam jak je widze.

  25. To, że Rybiki są niegroźne, nie znaczy od razu, że są pożyteczne. Ja też nie zwracałam uwagi na pojedyncze sztuki w swoim mieszkaiu (na 7 piętrze w stosunkowo nowym – 6-letnim bloku), do tego stopnia, że nawet nie umiem określić, kiedy się w nim pojawiły. Dopóki nie okazało się, że zdecydowanie naruszają moją przestrzeń prywatną, moję strefę intymności i burzą moje poczucie bezpieczeństwa. W końcu to moje mieszkanie, a nie ich!! Nie mogłam zignorować tego, że buszują w moim koszu na pranie, wchodzą do pozostawionych na podłodze walizek czy toreb z ubraniami, wpełzają pod wszelkie możliwe tekstylia, typu koc, czy poduszka, które nocą zsunęły się z łóżka, czy pod ręcznik, który spadł z wieszaka, czy pod buty zgodnie z miejscem przeznaczenia pozostawione na podłodze szafy, czy nawet pod pranie, które przez podmuch wiatru spadło z suszarki! Nie mówiąc już o garderobie, z lenistwa pozostawionej przez męża na podłodze… Pewnego ranka po podniesieniu spodni męża znalazłam tam 22 sztuki!! W różnym wieku i rozmiarach, w tym 2-mm młode. Nie czuję się zaszczycona tym, że Rybiki znalazły u mnie przytulne miesjce do życia i rozmnażania. Nie sądzę też, aby ich obecność w moim mieszkaniu W TAK DUŻEJ LICZBIE była niegroźna i bezpieczna. Mojej mamie, lata temu, Rybik wszedł do ucha po użyciu ręcznika podniesionego z posadzki łazienki. Bardzo nieprzyjemna sytuacja, do tego nie obyło się interwencji lekarskiej na pogotowiu (nie muszę mówić, że w uchu jest ciepło, wilgotno i ciemno, a to właśnie szybkie Rybiki lubią przecież najbardziej). Dodam, że spodziewam się dziecka, i nie wyobrażąm sobie, żeby mój raczkujący chłopiec obcował z tymi stworzeniami. Moje mieszkanie bezpieczne będzie dopiero wtedy, kiedy nie będę obawiała się rozłożyć na podłodze materiałowej maty edukacyjnej dla 3misięcznego synka.
    Jestem rozżalona i przerażona, tym że te „niegroźne” stworki urządziły sobie w moim domu jadłodajnię, dom schoadzek i porodówkę, kiedy ja szykują się do rozpoczęcia mojej przygody z macierzyństwem!
    Ergo: dogłębne porządki (podczas sprzątania odkryliśmy kilkadziesiąt sztuk pod kanapą i szafką RTV w salonie), profesjonalna firma, profesjonalny, bezpieczny środek do dezynsekcji, wyprowadzka na tydzień.. i liczę na to, że nie zobaczę już ani jednego, dopóki mój przyszły syn nie skończy… no nie wiem, osiemnastki! Mam tylko nadzieję, że zastosowana chemia jest bezpieczna i nie zagraża mojej rodzinie, mojemu nienarodzonemu jeszcze chłopcu…

    • Ta chemia wiecej zaszkodzi niż te rybiki.A gdyby przyroda też niszczyła wszystkie pasożyty,to jak byś się czuła,gdyby na ciebie polowano?Całkowita sterylność jest niedobra,bo niszczy odporność czlowieka.Zastanów się nad tym.
      j

    • Proszę przekazać moje najgłębsze wyrazy współczucia dla syna. I proponuję nie czytać ile człowiek ma w sobie pasażerów, ile lata w powietrzu, ile siedzi na każdej powierzchni. Proszę o dopisanie do artykułu na samym początku ostrzeżenia, że rybiki naruszają intymność i są nieuprzejme, bo mieszkają, chociaż czynszu nie płacą. Chamstwo! A, jeszcze pozdrowienia dla męża, którego gacie zbiera Pani z podłogi.

  26. Są praktycznie w każdej łazience, a wcale się o nich nie mówi. Po latach wygooglowałem co to jest 😡

    • Gdzie jeszcze można spotkać rybiki prócz mieszkań ludzkich? W końcu musiały tam skądś przyjść, to nie jest ich pierwotne środowisko.

  27. A nie wejdą mi w nocy do łóżka? Bo jak wejdą to ja dziękuje za takie życie z nimi…
    z góry dziękuje za odpowiedz.

  28. Zdarzyło mi się raz znaleźć Rybika w łóżku. Nie dostał się tam o własnych siłach, tylko z pewnością w raz z jakimś ubraniem które przełożyłem z podłogi na łóżko. Mam w łazience inwazję tych stworzeń i niestety zaczęły powoli migrować do innych pomieszczeń. Nie winię ich za to, jednak obrzydzają mnie wszelkiego rodzaju robaki z którymi muszę dzielić mieszkanie. Wiem, że to okrutne, jednak będę musiał je wytruć, ponieważ nie mogę spać po nocach przez samą świadomość ich obecności. Moja moralność płacze, ale nie jestem w stanie z nimi żyć w zgodzie. Zapewne cierpię na jakiś rodzaj fobii.

    • Musisz utrzymać większy porządek z domu. Poważnie. Kilka to nie problem ale jeśli wychodzą poza łazienkę i jest ich dużo to niestety świadczy to tym że należy częściej sprzątać.

  29. Są pożyteczne. Żywia się też bakteriami i wirusami a także naskórkiem. Tak więc są naszymi małymi sprzymierzeńcami.

  30. fuj obrzydliwe jak to jest opisane o fu to jest robactwo a nie zwierzątko domowe ochyda ten co to pisał to chyba lubi robactwo i nie przeszkadza mu w jego domu

  31. Moje Witki (bo wszystkie, to Witek albo Witka ;)) mieszkają ze mną od 8 lat i lubię to towarzystwo 😉

    Plemię główne ma swoją norkę oczywiście w łazience. Dokarmiam je regularnie i sprawdzam przy okazji ich preferencje żywieniowe. Najbardziej lubią orzechy i mąkę, ale nie pogardzą też chipsowym smakołykiem 🙂 Wielkim przysmakiem jest również martwy (wyłącznie martwy) kolega lub równie nieżywa koleżanka, którym, choć sporadycznie, to czasem jednak przytrafi się niestety jakiś tragiczny wypadek :/

    Wychodzą nie tylko w nocy i można je spotkać o absolutnie przeróżnych porach. Większość z ociąganiem reaguje na światło, a co dorodniejsze sztuki w ogóle się nim nie przejmują i pałaszują posiłki bez krępacji :))

    Zadziwia mnie ich umiejętność odnalezienia schronienia. Zbierając się do norki z reguły nie wyglądają, jak gdyby robiły to w wielkiej panice. Raczej kojarzą, w którą stronę należy się udać i pamiętają jakieś inne, zupełnie niewidoczne szczeliny w silikonie. Zastanawiam się, czy kierują się przy tym zapachem..

    Wielkie dzięki za tego bloga! Fascynujący, naprawdę 🙂
    Pozdrawiam!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s