Kwietnik. Słowo to przywodzi na myśl miejsce z dużą ilością kwiatów, choćby w naszym ogrodzie czy na działce. Niektóre osoby mogą ją jednak kojarzyć z małym pajączkiem, który uwielbia się czaić wśród kwiatowych płatków. Jest prawdziwym mistrzem kamuflażu, dlatego można go łatwo przeoczyć. Czasami widać jednak, jak jest zajęty pożeraniem jakiegoś owada. Niektóre osoby mogą być tym widokiem zaskoczone, ponieważ często udaje mu się upolować znacznie większą ofiarę, niż on sam. Jak mu się to udaje? O tym napiszę za chwilę.
Systematyka i wygląd
Nasz bohater to najbardziej znany przedstawiciel rodziny ukośnikowatych (Thomisidae) i w naszym kraju jest jedynym gatunkiem należącym do tego rodzaju.
No dobrze, przypatrzmy się teraz jego wyglądowi. Jak wspomniałem na początku, to malutki pajączek. Długość jego ciała dochodzi zwykle do 1 cm. O wiele większe od jego ciała, są jego dwie pierwsze pary odnóży, które nie tylko są bardzo długie, ale również charakterystycznie rozstawione na boki. Dzięki nim pająk przypomina trochę kraba i podobnie jak on potrafi się poruszać we wszystkich kierunkach, nie tylko do przodu, ale także na boki oraz do tyłu. Taki sposób poruszania się ułatwia mu sprawną ucieczkę przed potencjalnym zagrożeniem. Jest to zresztą typowa cecha wszystkich przedstawicieli ukośnikowatych. Inną ciekawą cechą, są trójkątnie ustawione oczy, co łatwo możemy dostrzec, gdy patrzymy na kwietnika z przodu.
U kwietnika występuje silny dymorfizm płciowy. Samiec jest mniejszy od samicy (dorasta do ok. 4 mm) i znacznie mniej kolorowy. Pod względem ubarwienia jest w dużej mierze czarny z wyjątkiem odwłoka, który jest biały, z dwoma, czarnymi pasami na jego wierzchu. Samica jest dużo większa, a jej ubarwienie bywa wyjątkowo zmienne. I to dosłownie. Dysponuje bowiem bardzo ciekawą i wyjątkową umiejętnością wśród pająków. Tak się bowiem składa, że potrafi dostosować swoje ubarwienie do koloru kwiatu, na którym aktualnie przebywa. Pomysł wydaje się być żywcem zerżnięty od kameleonów i mątw, ale w przypadku kwietnika, jego umiejętność do zmiany koloru jest mocno ograniczona.
Pająk dysponuje tylko trzema kolorami: białym, żółtym i zielonkawym. Zmiana koloru opiera się na zmiennej koncentracji żółtego barwnika, zgromadzonego w komórkach naskórka, a w razie potrzeby jego częściowego wydalenia z organizmu razem z odchodami. Każda taka zmiana jest bardzo czasochłonna i zajmuje kwietnikowi nawet kilka dni! Z tego też względu zdarza się znajdować kwietniki na podłożu, które niekoniecznie odpowiada ich ubarwieniu, gdyż nie zdążyły jeszcze zmienić koloru. Warto też dodać, że ubarwienie mogą zmieniać tylko samice.
Samice kwietników, mimo zmienności w ubarwieniu, najczęściej są jednolitego koloru. U części osobników, na bokach odwłoków, występują dodatkowo czerwone pasy.
Gdzie go można spotkać?
Pospolity w całym kraju. Spotkać go można głównie na terenach trawiastych, obrzeżach lasów czy nawet w naszych ogrodach. Wszędzie tam, gdzie kwitną różne gatunki kwiatów.
Tryb życia
Dzięki swemu ubarwieniu, kwietnik jest naprawdę trudny do znalezienia. Często, aby jeszcze bardziej zejść z pola widzenia, chowa się między płatkami i to tak, że wystają spod nich jedynie jego nogi. Wszystko, aby go nie wypatrzyła potencjalna ofiara.
Kwietnik to wyjątkowo groźny drapieżnik, który specjalizuje się w chwytaniu owadów odwiedzających kwiaty. Mogą to być muchówki, pszczoły, trzmiele i motyle. Dla tego pająka nie ma znaczenia, czy ofiara jest uzbrojona w groźne żądło, czy znacznie przewyższa go rozmiarami. Wszystkie traktuje w taki sam sposób. Do spijającej nektar ofiary, kwietnik podkrada się bardzo powoli i cierpliwie. Kiedy jest wystarczająco blisko, wyciąga swoje przednie nogi, chwyta ofiarę po czym kąsa ją i uśmierca swoim jadem. Swoje pazurki jadowe zatapia najczęściej w przewężenie między głową a tułowiem owada. Tam bowiem najłatwiej je wbić, a jad błyskawicznie dostaje się do układu nerwowego i automatycznie pozbawia go życia. Jest to szczególnie ważne w przypadku os i pszczół, które mogą być dla kwietnika równie niebezpieczne, co on dla nich. Jeśli kwietnik nie wyceluje w przewężenie, kąsa w inne wrażliwe miejsce, np. spód ciała ofiary, byle tylko szybko ją uśmiercić. Jego jad jest groźny dla owadów, ale na szczęście całkowicie nieszkodliwy dla człowieka.
No dobrze, przyjrzyjmy się teraz godom kwietnika. Te trwają przez całe lato, ale trudno jest zaobserwować parkę w akcji. Przeważnie są bowiem dobrze ukryte, np. na dnie głębokiego, kwiatowego kielicha. Z tego też względu, nigdy tego nie widziałem, ale dzięki mądrym książkom, wiem jak to u nich wygląda. Zanim zaczną się gody, samiec przez kilka minut chodzi po odwłoku samicy. Po co? Tego już książki nie podają, ale podejrzewam, że samiec próbuje rozeznać się w sytuacji lub coś w tym rodzaju. W każdym razie, zapłodnienie wygląda u kwietników bardzo podobnie jak u innych pająków. Tuż po jego zakończeniu, samiec bezpiecznie opuszcza samiczkę i pewnie rusza szukać następnej. Ogólnie u ukośnikowatych, samice są stosunkowo wyrozumiałe dla swoich partnerów i przeważnie nie zjadają ich po kopulacji, jak ma to miejsce u wielu innych pająków. Najpewniej tak samo, jest więc również u kwietników, choć nie znalazłem w literaturze potwierdzenia odnoszącego się bezpośrednio do kwietników.
Gdzieś tak miesiąc po godach, samica składa na liściu jaja, po czym zgina go i łączy za pomocą pajęczych nic, tworząc tym samym coś w rodzaju kokonu. Następnie pilnuje go przed drapieżnikami, a kiedy wylęgną się młode, po prostu umiera. Młode są zmuszone dbać o siebie same, co zdecydowanie ułatwia im instynkt, którym są obdarzone (dzięki niemu wiedzą, jak się odżywiać, bronić przed drapieżnikami itp.). Później dorosłe pajączki zimują ukryte w ściółce. Rozwój tego gatunku trwa 2 lub 3 lata (różne źródła podają różny czas).
Ebrechtella tricuspidata
Chociaż w Polsce nie ma innego gatunku z rodzaju Misumena, to kwietnik często bywa mylony z innym ukośnikiem.
Ebrechtella tricuspidata (kiedyś Misumenops tricuspidatus), na pierwszy rzut oka jest do niego bardzo podobny i tak jak on, wiedzie życie wśród kwiatów, gdzie poluje na owady. Od kwietnika jest jednak dużo mniejszy. Samica dorasta najwyżej do 6 mm, samiec jest jeszcze mniejszy. W przeciwieństwie do kwietnika, samica Ebrechtella tricuspidata nie potrafi zmieniać ubarwienia, dlatego jej ubarwienie jest w dużej mierze zielone, najczęściej z brunatnymi plamami na białawym odwłoku, układającymi się w trójkątny wzór. Plamy te mogą mieć różną intensywność, a czasami może ich w ogóle nie być. Ogólnie jednak, odwłok samicy jest z reguły bardziej trójkątny niż u kwietnika. Samce są znacznie mniejsze i ciemniejsze. Ich ciała są brunatne, z zielonym środkiem odwłoka (na którym również może występować brunatny wzór, ale mniej wyraźny niż u samicy).
Osobiście spotkałem się z tym gatunkiem tylko raz, podczas jednego z moich pobytów w Warszawie. U siebie na Warmii, nie natrafiłem na niego ani razu (choć kto wie, w końcu się to pewnie zmieni).
Tryb życia tego gatunku jest bardzo zbliżony do tego, jaki prowadzi kwietnik, więc nie będę się tutaj zbytnio rozpisywał.
Galeria:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
dobre foty i sporo ciekawych informacji
stosunkowo często widuje się – chyba – samce kwietników, często właśnie – tak jak piszesz – pod kielichami kwiatów. Duże samice trafiają się rzadziej, a szkoda, bo robią wielkie wrażenie…
Witam. Właśnie dziś znalazłem na ścianie domu ( już na samej górze przy dachu) pełno małych żółtych pajączków z takimi jakby czarnymi trójkącikami na odwłoku. Gdy się w nie dmuchnie lub blisko podejdzie od razu się rozpraszają ale po kilku sekundach znowu się łączą w dwa jakby kokony. Moje pytanie brzmi: Czy to są właśnie kwietniki??
Nie, w tym przypadku to młode krzyżaki, możliwe, że ogrodowe. Młode osobniki przez pewien czas przebywają w oprzędach, gdzie przebywają w grupach jednak gdy uznają to za stosowne, opuszczają go i rozchodzą się po okolicy, i następnie rosną.
Aha. Dziękuje za odpowiedź
Świetne ujęcie na końcu. Jakby przytrzymywała sie pręcika nogogłaszczkami.
Jestem pod wrażeniem
Słodkie ja w domu mam ich kokon… to taka kuleczka
Dziś znalazł się na podłodze mojego mieszkania/w bloku !/. Pierwszy raz to cudo widziałam,a że nie znam to wyrzuciłam go do skrzynki balkonowej. Nigdy nie zabijam stworzenia gdy nie znam. Mam pytanie; czy jest niebezpieczny dla ludzi?
Witam. Dziś znalazłam chyba takie cudo na liściu jukki w mieszkaniu, pająk był praktycznie niewidoczny, miał zielone kończyny. Nie przepadam za pająkami, więc nurtuje mnie pytanie skąd mógł się wziąć w mieszkaniu? Wcześniej nigdy nie widziałam takiego pająka. Mam nadzieję, że nie będzie ich więcej…
Piękne, po prostu piękne … Rzadko je spotykam, ale dzisiaj natrafiłem przypadkiem jak śniadał …
http://www.tinypic.pl/2iz305q5ygm6
kwietnik? 😉
To cofnik (Diaea dorsata), opisałem go w tym artykule: https://swiatmakrodotcom.wordpress.com/2011/10/04/cofnik-diaea-dorsata/ 🙂
Bardzo podobny jest ukośnik Thomisus onustus – spotkałeś go kiedyś? Ogólnie pająki te są liczne czy raczej trudno je wytropić? (pomijam trudności związane z kamuflażem)
Niestety nie miałem przyjemności się z nim spotkać. Generalnie T. onustus jest rzadkim gatunkiem, znajduje się na Czerwonej Liście z kategorią VU (narażony na wyginięcie). W przeciwieństwie do kwietnika jest bardziej ciepłolubny (preferuje nasłonecznione, suche tereny trawiaste, murawy kserotermiczne, przydroża), znaleźć go można głównie na południu Polski, im dalej na północ, tym trudniej o niego.
mam fajne zdjęcie tego pająka, szkoda, że nie można tutaj dodać
Szkoda, że w w Zoologiach, jedynie są opisy anatomicznej budowy i trochę systematyki, a bardzo, a bardzo przydały by się takie wspaniałe opisy. Jednak nad opisem powino widnieć nazwisko autora ! Jestem tsarym zoologiem, ale takich wspaniałych wiadomości nie posiadałem. Zbigniew Dąbrowski – Kraków
Dzisiaj taka śnieżnobiała królewna mi na kierownik spadła, gdy jechałam rowerem przez park. Może siedziała na kwitnących kasztanach, bo rumianków to tam nie było. Po czym natychmiast schowała się w dzwonku, skąd musiałam ją wydmuchać, bo – znowu – rumianku nie miałam, żeby ją skusić do wyjścia.
Mam Ebrechtella tricuspidata szkoda że nie można zdjęcia załączyć…
Dzięki za info, dzięki Tobie dowiedziałam się, co to za pająk przykleił się do auta, jak zbierałam kwiaty bzu! Genialnie zielony!
Dzisiaj spotkaliśmy Kwietnika na zielonym koszu do śmieci. Byl uroczy i ciemnożółty.